Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dorothea
Adept
Dołączył: 05 Paź 2010
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Sob 12:52, 13 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Ayesha, wielkie dzięki! Wszystkie te zdjęcia są cudne, a to pierwsze...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ilmariel
Pani z lasu Sherwood
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:11, 13 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Fotki są cudowne, zwłaszcza pierwsza!
A okularki Jekylla są astralne xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
EineHexe
Pani Ołówkowa, adminka
Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:00, 13 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Owszem. Przyznaję, że mialam trudności z oderwaniem oczu od popiersia Edwarda H.
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyMakbet
Bywalec teatru
Dołączył: 10 Kwi 2010
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zabrze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:21, 13 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Pamiętam, że jak byłam na Jekyllu to siedziałam dość daleko i przez całą drogę powrotną do domu usiłowałam się dowiedzieć od znajomych, którzy siedzieli bliżej czy ten Jekyll i Hyde był przystojny czy mi się wydawało
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ilmariel
Pani z lasu Sherwood
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:12, 13 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
To taka wada wzroku, widzi się przystojnych facetów... Chętnie zamienię na to swoją krótkowzroczność! :D
|
|
Powrót do góry |
|
|
lucyferowa
Devil in disguise - Pani Prezes
Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 1083
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z piekła rodem Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:15, 13 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Ja na szczęście na Jekyllu zawsze trafiałam na dobre miejscówki i za każdym razem stwierdzam, że obu panów gra przystojny mężczyzna.
:P
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyMakbet
Bywalec teatru
Dołączył: 10 Kwi 2010
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zabrze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:44, 13 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Ilmariel napisał: | To taka wada wzroku, widzi się przystojnych facetów... Chętnie zamienię na to swoją krótkowzroczność! :D |
Ja też jestem krótkowidz i wtedy byłam bez okularów xD gdybym je miała to z pewnością nie miałabym wątpliwości co do tego czy pan Janusz jest przystojny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ayesha
Solista
Dołączył: 22 Paź 2010
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnobrzeg Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:55, 13 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
EineHexe napisał: | Owszem. Przyznaję, że mialam trudności z oderwaniem oczu od popiersia Edwarda H. |
Oj nie ty jedna... To chyba normalna reakcja...
|
|
Powrót do góry |
|
|
lucyferowa
Devil in disguise - Pani Prezes
Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 1083
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z piekła rodem Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:04, 13 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Ayesha napisał: | EineHexe napisał: | Owszem. Przyznaję, że mialam trudności z oderwaniem oczu od popiersia Edwarda H. |
Oj nie ty jedna... To chyba normalna reakcja... |
Mam nadzieję, że Janusz tego nie czyta bo by się wystraszył ;)
A tak poza tym, to piękne zdjęcia i w końcu doczekałam się ich, bo ostatnio jak patrzyłyśmy na galerię w TR, to był tylko Rychcik i Tucholski.
Moja tęsknota za tym musicalem wzrosła o +1000 :(
|
|
Powrót do góry |
|
|
EineHexe
Pani Ołówkowa, adminka
Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:10, 13 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Podobnie jak moja chęć obejrzenia go, z jedynym słusznym Jekyllem/Hyde'em :)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ayesha
Solista
Dołączył: 22 Paź 2010
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnobrzeg Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:15, 13 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
lucyferowa napisał: | Mam nadzieję, że Janusz tego nie czyta bo by się wystraszył ;) |
Ale dlaczego...? Przecież my mu nic nie zrobimy ;)
Ja wiem, ale tłumek zachwyconych laś, może wystraszyc :) To taki żarcik modery xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ilmariel
Pani z lasu Sherwood
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:55, 13 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
My? My jesteśmy grzeczne dziewczynki, my nie molestujemy, tylko podziwiamy!
Ostatnio zmieniony przez Ilmariel dnia Sob 21:55, 13 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kindzia74738
Przypadkowy widz
Dołączył: 13 Lis 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chorzów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:25, 22 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Matko jak ja bym sie na J&H wybrała.... Jest jeszcze szansa zobaczyć JK w tym spektaklu, bo inni panowie w roli Jekyll'a tudzież Hyde'a mnie nie satysfakcjonują? :D
Szansa jest zawsze a zachwyty i pytania proszę kierować do odpowiedniego tematu. Luc
|
|
Powrót do góry |
|
|
lucyferowa
Devil in disguise - Pani Prezes
Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 1083
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z piekła rodem Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:16, 11 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
W dniach 9,10 marca niestety nie będzie dream teamu.
To znaczy będzie dwie trzecie Jekyll(Hyde naturalnie też xD) i Lucy( Wioletta Białk). Niestety nie będzie Alony Szostak, którą zastąpi Ewa Grysko
Edit:Jak podaje strona 9 marca będzie jednak Alona zamiast Ewy.
Ostatnio zmieniony przez lucyferowa dnia Czw 20:54, 17 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leleth
Kucyponkowy dealer fangirlizmu
Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:25, 11 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Tradycyjna relacja winna się rozpocząć narzekaniem na polską komunikację. Co dziwne jednak, tym razem warunki były całkiem znośne, choć czas oczekiwania na przesiadki – niezbyt zachwycający. I tak wstrząsnęłyśmy się z Sabcią niepomiernie, że siedzimy w przedziale, a nie na schodach albo podłodze koło kibla…
I tutaj zamilkłam na chwilę elokwentnie, bo nie wiem, od czego zacząć. Chorzowski J&H to kolejne widowisko perfekcyjne, znakomity przykład, jak można zrobić, dzięki umiejętnej reżyserii, coś z niczego.
Jak powszechnie wiadomo, Frank Wildhorn robi musicale, które przy genialnej muzyce odznaczają się bardzo małym sensem lub zupełnym jego brakiem. Jednak poprzez umiejętne położenie akcentów na pewne aspekty spektaklu, nabrał on sporej psychologicznej głębi.
Gdyby zapytano mnie, o czym jest chorzowski J&H, odpowiedziałabym: o hipokryzji. Bo największy nacisk kładzie się IMO nie na tragedię Jekylla (która jednakowoż jest także bardzo poruszająca), ale na obłudę, dwulicowość, „fasadę”. Napawa obrzydzeniem dwulicowy światek londyńskiej socjety i wyszłam z przekonaniem, że znacznie lepszymi i uczciwszymi ludźmi byli obłąkani.
Co zachwyca w Jekyllu, to bogata symbolika. Świetne operowanie światłem, niedopowiedzenia, a nade wszystko – wszechobecny tłum cieni londyńczyków – tworzą niepowtarzalny klimat, szczególnie atrakcyjny dla kogoś, kogo, jak mnie, razi w teatrze zbytnia dosłowność.
Obawiam się nieco, że Janusz Kruciński, z racji tyle roli Valjeana, co sposobu bycia, zostanie zaklasyfikowany do ról do-rany-przyłóż wujaszków (tym bardziej ze, co przykro stwierdzić, szersza publika nie zna ogółu jego ról). A przecież w podwójnej roli Jekylla i Hyde’a jest… nie, nie tyle bardziej wyrazisty. Rola Hyde’a daje mu znacznie większe możliwości wykazania się umiejętnościami aktorskimi.
Co jeszcze szalenie mi się podoba, to operowanie kontrastami, zestawienie pasji naukowej, idealizmu, miłości niemalże platonicznej, z budzącymi się demonami, czystym złem i zwierzęcym pożądaniem – niełatwo zagrać dwie tak odmienne role w jednym spektaklu. Januszowi Krucińskiemu udało się to zrobić przekonywująco i za to brawa dla niego. Uroczo nieporadny życiowo jako Jekyll i pełen niepohamowanej agresji jako Hyde. Świetny występ. Co prawda Jekyll z walżanową brodą wygląda nieco dziwnie, ale wynagrodziła mi to wyrazista gra oczu :).
Przyznam jednak szczerze, ze chyba bardziej moją uwagę przykuła Wioletta Białk. Brak mi dla niej słów zachwytu. Jednym dźwiękiem potrafiłaby zmieść wszystkie romskie aktorki. Ma cudowny, potężny głos i po mistrzowsku go używa. Jej gra aktorska, jakkolwiek świetna, staje się tylko dodatkiem do niesamowitego wokalu – Wiola nie potrzebuje grać, samym śpiewem potrafi przekazać ogrom emocji targających jej bohaterką. Chwilami podszyty głębokim, ale nie wulgarnym erotyzmem (w ogóle szacunek dla reżysera za to, że erotyzm w scenach Lucy-Hyde jest erotyczny subtelnie, a nie zniesmaczający), chwilami uroczo delikatny – jej fantastyczny, bogaty głos nieodmiennie zachwyca.
Przyznam, że patrząc na Wiolettę miała jeszcze jedno skojarzenie – z książkową Fantyną. Tak musiała wyglądać przed swoim upadkiem – bardzo piękna, o delikatnych, idealnych rysach i złocistych włosach. Dodajmy do tego wspomniany już wokal i … bardzo chciałabym ją zobaczyć w tej roli.
Wracając do wspomnianego operowania kontrastami – zawsze wzrusza mnie „Ktoś taki jak ty”; urocza, złotowłosa Lucy o twarzy madonny, marzenie o idealnej miłości, oraz wulgarność i wyuzdanie wokół niej. Świetnie rozegrane.
Lepiej przejdę do innych postaci, zanim braknie mi synonimicznych superlatywów dla Wioletty.
Alona Szostak – również świetna. Osobiście bardzo lubię jej ujmujący rosyjski zaśpiew oraz podejście do kreowania postaci, a do reszty podbiła mnie pod stagedoorem :):. Wydaje mi się jednak, że Emma jest postacią potraktowaną trochę po macoszemu, oglądamy ją głównie przez pryzmat miłości jej i Henry’ego. Budzi sympatię, ale niewiele o niej w gruncie rzeczy wiemy.
Mój ukochany bohater zbiorowy, czyli świrki. Na pierwszym spektaklu nie miałam szczególnych atrakcji, za to na drugim w moim rzędzie grasował mój absolutny i niekwestionowany idol od czasów JCHS, Włoś. Urzekła mnie jego rzewna historia, jak to „wyszedł… i tak padało… padało … i dostał kataru!”. Gdzie są jego tabletki? - zapytywał kilkukrotnie z rozpaczą. Uskutecznił też stanie na głowie, epileptyczny atak i upadek między fotele oraz czołganie się pod nogami widzów do wyjścia (omal nie przywaliłam mu przy tym obcasem w głowę, a to byłoby niewybaczalne, bo uwielbiam Włosia całą mocą swego pojemnego serduszka!)
Zespół zresztą, jak to zespół rozrywkowy, jest ogólnie genialny i awesomatyczny, ze szczególnym uwzględnieniem panów w gorsecikach, inspirowanych ani chybi Frankiem Furterem. Niestety, czasem wywołuje to u widza ból, że nie ma dodatkowej pary oczu…
Na szczególne wyróżnienie spośród aktorów drugoplanowych zasługuje Arczino – kocham, uwielbiam takie postacie. Zresztą wszyscy członkowie rady są świetnie zagrani – ciężko zdecydować, czy bardziej bawią, czy budzą obrzydzenie.
Biskup z pejczykiem w środę wprowadził małe urozmaicenie, miauczał oraz chrumkał jak świnka :D.
No i oczywiście nie mogę zapomnieć o takim artyście, jakim jest Marek Dżewo Chudziński i jego włosach. W scenie z Nelly wczuł a nawet fczół się tak bardzo, że pani siedząca obok mnie omal nie zemdlała ze zgorszenia. Mi się chciało śmiać, ale ja mam dziwne reakcje, zresztą ja jestem grzeczne dziecko i za pierwszym razem grzecznie patrzyłam na Jekylla i Lucy, dopiero później zostałam uświadomiona.
A propo Nelly, bardzo podoba mi się scena w „Nowym życiu”, kiedy to nieśmiało wchodzi za Lucy na pomost, a potem gwałtownie cofa się, spłoszona. Niby nic wielkiego, ale wymowne :).
Stroje. Stroje są…są koszmarne w przytłaczającej większości. Szczególnie koszmarne są ubrania Emmy, które są podobne zupełnie do niczego. Ale niemałą konkurencje robi im brokatowa kamizelka Jekylla. Kiedy Janusz wyszedł na scenę, pomyślałam ucieszona całkiem bez sensu „O, klata mu się sparkli jak Edłordowi”. Potem raczej nie było lepiej…
Kolejne, co nie do końca mi się podoba, to scena ślubu. Jekyll doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jak niebezpieczny się stał, i ciężko uwierzyć, że chciałby ryzykować bezpieczeństwem Emmy, żeniąc się z nią. Naiwna byłaby wiara, że jego alter ego da się powściągnąć i powstrzymać. Rozumiem, że bardzo kochał Emmę, ale właśnie ze względu na tę miłość wierzę, że nie chciałby jej narażać na niebezpieczeństwo.
Na czwartkowym spektaklu dodatkową atrakcje stanowił Marcin Rychcik, który wszedł w połowie I aktu i śpiewał pełnym głosem wszystkie partie, nie tylko Jekylla, ale też Emmy i Lucy. Nie powiem, widzowie mieli ubaw, ale ja się na spektakl 2w1 nie pisałam…W trakcie II aktu bawił się komórką i wyszedł przed końcem :o. Cytując lady B., „rażący brak klasy”.
Z innych drobiazgów: trochę przeszyć, Janusz opuścił w czwartek fragment Konfrontacji, ale ładnie wybrnął, Chwastowi spadał gorsecik i go sobie podciągał :D.
Stagodoor przemiły, jeden z najlepszych w historii, dziękuję serdecznie wszystkim tam obecnym, bardzo sympatycznym ludziom.
I oczywiście Sabci, mojej niezmiennie towarzyszce w jakże owocnych podróżach do Bastionu :)
Postuluję, żeby Znaniu wyreżyserował teraz Draculę, on jeden zrobi z tego coś sensownego…
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|