Nasze małe radości i smutki..

lucyferowa

Tutaj możemy się dzielić swoimi smutkami i radościami dnia codziennego.
Zainicjuję pierwszy post ;)
Jestem dzisiaj najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, bo moja wymarzona( wymodlona) obsada Les Miserables doszła do skutku.
Miałam złe momenty, kiedy moje niedowiarstwo i czarnowidztwo chciało przejąć kontrolę nad marzeniami.
Ale gdzieś tam po cichu w skrytości fanowskiego serduszka, tlił się płomyczek nadziei, że może się uda. I udało się! :)

lucyferowa

Okazało się, że świnka mojej siostry Tomas, jest w ciąży z świnką Uwe.
:o
I tak, będziemy mieć nowe pokolenie... :P

EineHexe

lucyferowa

EineHexe · Wysłany: Czw 17:34, 11 Mar 2010 Temat postu:

Postanowiłam się pochwalić, że mam niezwykle uteatralnionych uczniów. Otóż dzisiaj pierwszoklasiści (mówimy tu o szkole podstawowej) uhonorowali mnie przedstawieniem. Próbowali je wystawić wcześniej, ale brakowało czasu, albo zabierali się do tego na lekcji, poprosiłam zatem żeby inscenizacja odbyła się na przerwie. No i dzisiaj przybyła po mnie delegacja, której dałam się zaprowadzić do klasy i usadzić na krzesełku.

Scenę stanowiła klasa, kostiumy zaimprowizowano na poczekaniu z tego co było pod ręką, między innymi szalików i czapek, a szyszka świerkowa wystąpiła w roli mikrofonu. Pojawiło się nawet libretto, pięknie wydrukowane na komputerze, a ściskane w dłoni przez bardzo energiczną panią reżyser, zawiadującą całością spektaklu. Dyplomatycznie udałam, że nie widzę błędów, którymi było najeżone.

Wreszcie rozpoczął się spektakl. Czego tam nie było... Biedne dzieci z egzotycznych krajów, złoczyńcy na koniach, ścigający niewinne dziewoje, jeden zgon, uwieńczony kanonizacją, porwania i brawurowe ucieczki, wielka bitwa ze złoczyńcami, zakończona zagrobową interwencją świętej, miotającej z dłoni ogniste kule... No cuda.

Do końca dotrwałam z należycie skupionym wyrazem twarzy, potem zaś nagrodziłam artystów owacją na stojąco. Należało im się :D

Ilmariel · Wysłany: Pon 14:44, 15 Mar 2010 Temat postu:

Was für ein Triumph! Jestem dziś radosna jak skowronek, jednak z powodów bynajmniej nie teatralnych.

Jak wszyscy aż nazbyt dobrze wiedzą, ostatnimi czasy jęczę niemiłosiernie nad swym losem dopiekającej się magistrantki, stresy przeżywam, bo nic nie umiem, po nocach nie śpię, itepe, itede. Dziś za to muszę się pochwalić, że mój w bólach ciężkich powstały pierwszy rozdział tego, co docelowo ma się nazywać moją pracą magisterską został określony przez Panią Promotor jako „najlepszy w grupie” :D Ja sama zaś dostałam reprymendę za dwuletnie zaniechanie wychylania się na seminarium ze swoją literacką intuicją, którą podobno posiadam. Ile to może znaczyć, wiedzą zapewne tylko ci, którzy tak jak i ja spędzają większą część swego istnienia na siedzeniu w kącie sali i udawaniu, że wcale ich tam nie ma w przekonaniu, że ich opinia nie jest warta funta kłaków – resztę zapewniam: znaczy dużo! A już na pewno nie czułam się osobą, która mogłaby stworzyć pracę naukową jako takiej wartości, nie mówiąc już o tym, żeby się ona miała komukolwiek podobać. W związku z czym duma rozpiera mą skromną osobę, samoocena idzie w górę, skrzydła wyrastają i z jakąś ładną pieśnią na ustach lecę dalej tropić średniowieczne potwory i walczących z nimi bohaterów

lucyferowa · Wysłany: Pon 18:04, 15 Mar 2010 Temat postu:

Gratuluję!
Najważniejsze, że uwierzyłaś w siebie i teraz pokażesz na co cię stać( to wcale nie jest fragment piosenki ''Fila'')
A ja niestety jestem zła i podminowana bo oczy psują mi się na potęgę. I żeby to było z mojej winy, to uderzyłabym się w pierś i zawyła a to niestety moje geny sieją spustoszenie.
A tak z frustracji to jeszcze dzisiejsze zamieszanie w kupowaniu biletów w najdoskonalszym teatrze w Polsce.
Z miłych to zbliżają się Jesusy z dwoma Januszami, czyli to co lubię najbardziej i Disney w maju w Krakowie.
W końcu zobaczę i usłyszę Łukasza Dziedzica na żywo.

Leleth · Wysłany: Pon 21:25, 15 Mar 2010 Temat postu:

Cieszę się z wyjazdu do teatrów na Jesusa, na Disneya, nawet na Popiora, ale skąd ja na litość kasę na to wezmę, skoro ze mnie takie dziecko nieszczęścia, że muszę bulić jeszcze cieżkie pieniądze za naprawę kompa? Kto ze mną idzie obrabować bank?

lucyferowa · Wysłany: Pon 21:32, 15 Mar 2010 Temat postu:

EineHexe · Wysłany: Pon 21:32, 15 Mar 2010 Temat postu:

lucyferowa · Wysłany: Pon 21:35, 15 Mar 2010 Temat postu:

Leleth · Wysłany: Wto 16:13, 16 Mar 2010 Temat postu:

A do Transylwanii nie łaska? Twisted Evil

No, ostatecznie, mam jeszcze kilka innych miejsc w odwodzie...

EineHexe · Wysłany: Wto 18:34, 16 Mar 2010 Temat postu:

Laurelin

lucyferowa

Małe świniority żyją, tyją i mają się świetnie :) :D