Musical, my i reszta świata

Aś

Temat powstał zainspirowany naszą rozmową w temacie "Nasze małe radości i smutki.." o naszych próbach zarażenia teatromanią dalszej i bliższej rodziny, znajomych, kolegów, koleżanek, sąsiadów, a także pań w kwiaciarniach oraz autobusach i pociągach.

Posty przeniosłam, abyśmy dalej, bez offtopowania mogły kontynuować rozmowę i chwalić się (oraz żalić) naszymi sukcesami (oraz porażkami) w ukulturalnianiu wyżej wymienionych osób ;)

LadyMakbet

Ja na szczęście (odpukuje w niemalowane) dawno nie byłam chora, może to za sprawą pijanych przeze mnie namiętnie Kubusiów tudzież innych soków z marchwi xD
Ale ostatnio gadałam z kolegą, który postanowił się ukulturalnić

i powybierać się ze mną do teatru :D otrzymałam tytuł jego oficjalnego przewodnika

i zabieram go na "Wesołe kumoszki" do Rozrywki Very Happy

lucyferowa

Mi to nawet Kubusie nie pomogą, no chyba że Dopusie by Aś

Ukulturalnij kolegę i koniecznie napisz recenzję Kumoszek, bo jestem bardzo ciekawa. Ja póki co leczę depresję jesienną.

LadyMakbet

Napiszę, napiszę

i mam diabelski plan zarazić kolegę teatromanią :D

Dorothea

Mnie niestety nie udało się nikogo zarazić teatromanią. Ale "tych chorych" miłością do pojedynczych musicali czy aktorów owszem. Moi znajomi niestety są bardzo oporni...

LadyMakbet

Oporni są tylko moi znajomi faceci xD Z dziewczynami rysujemy afisze do musicali na lekcjach

Ayesha

Dorothea

Jak się na mnie dziwnie patrzą, to mówię, że teatr od zawsze był rozrywką wyższych sfer i dyskusja się kończy :D

lucyferowa

Na mnie mówią, że jestem kulturalna( w sensie ze chodzę do teatrów, na koncerty itp.) za nich wszystkich.

W domu mam poparcie, bo mama uwielbia się chwalić koleżankom z pracy, gdzie ostatnio byłam a z siostrą i szwagrem jeżdżę na koncerty Janusza Radka. A właściwie to jeździłam bo zawiesiliśmy działalność na czas nieokreślony. :P

Ayesha

lucyferowa

Ayesha

Aś

Mój tata za to bardzo lubi mówić w obecności cioci/wujka/znajomych "No powiedz, ile razy byłaś na koncercie Janusza Radka" co mnie zawsze bardzo śmieszy :) Ale on sam mi daje kase na takie wyjazdy, a w ostatnie wakacje sam z siebie kupił bilety na koncert do Sopotu, czym mnie bardzo (pozytywnie) zaskoczył :lol:

Dorothea

Byłam dzisiaj z tatą na Requiem Verdiego. Chyba wyszedł w trakcie... Mówił, że mu się nie podobało. To samo słyszałam po koncercie Kuby Wociala. No luuuuudzie...

lucyferowa